Książkę kupiłam w kiosku w ramach promocji "Newsweeka". Zachęciła mnie cena (nie całe 10 zł) i to, że jeszcze nie czytałam książek Puzyńskiej. "Motylek" został podzielony na dwie części, więc finał powieści poznam dopiero 27 czerwca (nie mogę się doczekać).
Książki Katarzyny Puzyńskiej reklamowane są jako kryminały. Jak dla mnie to raczej literatura obyczajowo-kryminalna. Akcja "Motylka" przychodzi mi na myśl genialny serial "Broadchurch", czy książki Ninni Schulman.
Sama pozycja (a raczej jej pierwsza część) zapowiada się bardzo dobrze. Ogromnym plusem jest to, że postacie nie są nachalne i tak naprawdę nie ma głównego bohatera/bohaterki. Wszyscy są traktowani na równi, a każde z postaci ma swoją własną tajemnicę. Dzięki temu książka przyciągała mnie jak magnes. Brawo dla autorki!
Dlaczego moim zdaniem nie jest to kryminał? Niby jest zbrodnia, jest zagadka kim jest morderca, a jednak całość przypomina klimatem literaturę obyczajową. Brakuje mi tu mrocznego cienia, który podąża za czytelnikiem w kryminałach. Czy właśnie głównego bohatera (narzuca się tu policjant, komisarz policyjny).
Na pewno wrócę do twórczości Katarzyny Puzyńskiej, aczkolwiek nie będę oczekiwała kryminału czy psychologicznego kryminału. Nastawię się na miłą literaturę obyczajową.
Książki Katarzyny Puzyńskiej reklamowane są jako kryminały. Jak dla mnie to raczej literatura obyczajowo-kryminalna. Akcja "Motylka" przychodzi mi na myśl genialny serial "Broadchurch", czy książki Ninni Schulman.
Sama pozycja (a raczej jej pierwsza część) zapowiada się bardzo dobrze. Ogromnym plusem jest to, że postacie nie są nachalne i tak naprawdę nie ma głównego bohatera/bohaterki. Wszyscy są traktowani na równi, a każde z postaci ma swoją własną tajemnicę. Dzięki temu książka przyciągała mnie jak magnes. Brawo dla autorki!
Dlaczego moim zdaniem nie jest to kryminał? Niby jest zbrodnia, jest zagadka kim jest morderca, a jednak całość przypomina klimatem literaturę obyczajową. Brakuje mi tu mrocznego cienia, który podąża za czytelnikiem w kryminałach. Czy właśnie głównego bohatera (narzuca się tu policjant, komisarz policyjny).
Na pewno wrócę do twórczości Katarzyny Puzyńskiej, aczkolwiek nie będę oczekiwała kryminału czy psychologicznego kryminału. Nastawię się na miłą literaturę obyczajową.
Doskonale skonstruowany kryminał, gęsta atmosfera małej społeczności i
zagadki z przeszłości, które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego.
W mroźny zimowy poranek na skraju mazurskiej wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód. Szybko okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i potem upozorował wypadek. Kilka dni później ginie kolejna osoba. Ofiary nie wydają się być ze sobą w żaden sposób związane.
Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, zanim zginą następne kobiety.
Śledztwo ujawnia tajemnice mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając też mniejsze lub większe przewiny mieszkańców sielskiej – tylko na pozór – miejscowości.
W mroźny zimowy poranek na skraju mazurskiej wsi zostaje znalezione ciało zakonnicy. Początkowo wydaje się, że kobietę potrącił samochód. Szybko okazuje się jednak, że ktoś ją zabił i potem upozorował wypadek. Kilka dni później ginie kolejna osoba. Ofiary nie wydają się być ze sobą w żaden sposób związane.
Zaczyna się wyścig z czasem. Policja musi odnaleźć mordercę, zanim zginą następne kobiety.
Śledztwo ujawnia tajemnice mrocznej przeszłości zakonnicy, przy okazji odkrywając też mniejsze lub większe przewiny mieszkańców sielskiej – tylko na pozór – miejscowości.
źródło opisu: materiały wydawnictwa
książka została wydana przez:
Mam tą książkę w swoim zestawie "do przeczytania" - lubię wielowątkowość i tajemnice, zwłaszcza, które rozciągają się na kolejne części więc myślę, że Motylek przypadnie mi do gustu!
OdpowiedzUsuńNa pewno! 😉
UsuńOpis zachęca do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona:)
OdpowiedzUsuńMiło mi 😊
UsuńNiezmiernie mi miło 😉
OdpowiedzUsuńHmm, nie słyszałam wcześniej o tej autorce. Ale z tego, co piszesz, sama książka zapowiada się ciekawie:)
OdpowiedzUsuńKsiązki dodoawane do gazet do tej pory kojarzyły mi się z Harlequinami, takze miło się zaskoczyłam ;)
OdpowiedzUsuńW końcu sesja minęła, więc wszelkie propozycje książkowe przyjmuję z otwartymi ramionami :D
OdpowiedzUsuńOd Jakiegoś czasu zastanawiam się czy nie kupić. Zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWyglada zachęcająco :) Choć o tej autorce wczesniej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z twórczością Katarzyny Puzyńskiej. Poczekam aż wyjdzie druga część i może wtedy się tą opowieść skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiędzy drzemkami Misiaka z chęcią sięgnę po tą książkę. Dawno nie miałam chwili sam na sam z literaturą. ;)
OdpowiedzUsuńO, Mazury! Lubię te klimaty. :) Mimo wszystko jakoś do tej pory nikomu nie udało się przekonać mnie do sięgnięcia po twórczość Puzyńskiej. ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie okładka też przypomina raczej te zarezerwowane dla kryminałów. Nie wiedziałam, że jest taka seria książek od Newsweeka teraz :)
OdpowiedzUsuńDzięki za recenzję (szkoda, że nie kompletna), bo właśnie ją czytam.
OdpowiedzUsuńWciąż zabieram się za tę książkę, czeka na półce na spotkanie, wiele pozytywnych opinii o niej czytałam. :)
OdpowiedzUsuń