#12 Bad Mommy - czy to naprawdę książka warta przeczytania?

Zła matka. Już sam opis zachęcał mnie do rzucenia się na książkę, jak głodna lwica. Powstrzymałam się i będąc na urlopie pobiegłam do pierwszej napotkanej księgarni. Padło akurat na Mrągowo. Wbiegłam z podekscytowaniem w oczach i słodko się uśmiechając do przemiłych pań, wodziłam wzrokiem po regałach w poszukiwaniu "Bad Mommy". Jest! Mam z mamą tradycję, że zawsze podczas podróży kupujemy w pobliskich księgarniach książkę, prosząc o wpis na pierwszej stronie (spójrz zdjęcie).
Wieczór, drewniana huśtawka, widok na staw, koc i ciepła herbata. Zaczynam czytać. Moje oczekiwania wobec powieści są spore. W końcu portale społecznościowe pełne są wystylizowanych zdjęć Złej matki. Czy zaskoczy mnie tak samo jak "Za zamkniętymi drzwiami?". W końcu promocja i hasła reklamowe są w podobnym tonie. Wręcz sugerują, że nowa powieść dorówna swojemu rywalowi na rynku.
Efekt?
Pierwsze 50 stron "Bad Mommy" wciągnęłam nosem. Może trochę za sztywno napisana, ale dam jej szansę. Oby się rozkręciła. Noc, a ja czytam dalej. Dalej wciąga, ale już nie tak jak z początku. Im dłużej ją czytałam, tym miałam nieodparte wrażenie, że jest to szkielet powieści. Główny motyw książki gdzieś się rozmył. Wręcz przeskoczył na inne kwestie.
"Bad Mommy" mnie rozczarowała. Znów utwierdziłam się w przekonaniu, że kobiety rzadko potrafią napisać naprawdę dobry thriller. Tutaj (zwłaszcza pod koniec książki) pojawia się sporo powtórzeń, a i postacie decydują się na nie zrozumiałe dla mnie wybory.
Czy warto przeczytać?
Nie wiem. Jeśli ktoś nie czyta na co dzień książek z tego gatunku, być może się zachwyci "Bad Mommy". Najlepszym wyjściem będzie jednak znalezienie pozycji w dobrej cenie (by nie przepłacić, bo nie warto) lub pożyczyć od kogoś, kto już czytał.



Wydawnictwo o książce:

Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą, wspólnie wychowują kilkuletnią Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego małżeństwa i staje się nieodłączną przyjaciółką Jolene. Z czasem zachowanie Fig staje się coraz bardziej niepokojące – dom wypełnia identycznymi rzeczami jak u przyjaciółki, kupuje te same ubrania, a jej Instagram zawiera zdjęcia Dariusa...

źródło opisu: materiały wydawnictwa

Komentarze

  1. Poszukam w bibliotece. Jeśli znajdę, wypożyczę, jeśli nie - chyba dam sobie spokój

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł na fabułę bardzo mi się spodobał, jednak jak na thriller brakowało mi napięcia, tych pożądanych dreszczyków. Chyba już byt wiele thrillerów przeczytałam, nie jest łatwo mnie czymś zaskoczyć. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Końcówka wręcz przypominała książkę obyczajową niż thriller.

      Usuń
  3. Generalnie bardzo lubię thrillery, ale ten motyw psychicznej sąsiadki jest już moim zdaniem trochę "przechodzony". Chyba czułabym się czytając tak samo , jak jedząc odgrzewane kotlety ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Oj tak tak. Czułam się strasznie rozczarowana :(

      Usuń
  5. Oh nie lubię takich książek są za bardzo juz przejedzone i monotonicznie się wszystko powtarza

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja generalnie lubię thrillery, ale opis z wydawnictwa średnio mnie zachęcił

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam o tej książce, muszę nadrobić bo fajnie się zapowiada :)

    OdpowiedzUsuń
  8. miałam kupować, ale widzę, że chyba przemyślę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, to chyba nie dla mnie, chociaż sam tytuł by pasował, bo czasami zdarza mi się być "bad mommy".

    OdpowiedzUsuń
  10. Jesteś kolejną osobą, która pisze o tej książce. COś w niej chyba musi być...;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest :) Ale czy warto przeczytać? To już zostawiam przyszłym czytelnikom :)

      Usuń
  11. Mnie się podobała :) Lubię styl pisania Tarryn Fisher i jej pomysły na postacie i fabułę. A i bardzo fajny pomysł z wpisami z księgarni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko nie nazywałabym Złej mamy thrillerem :) Raczej książką obyczajową z nutą thrillera (na początku).
      Dziękuje! :)

      Usuń

Prześlij komentarz